To
już OFICJALNE – zamieniłam kilka tygodni w Azji na pracę w warszawskiej
korporacji, aaale… co się odwlecze to nie uciecze ;) Chciałam zostać
backpackerem i wiem, że kiedyś nim zostanę – choćby na chwilę. Tymczasem
zainspirowana do działania przez ludzi odwiedzających mnie na Instagramie
podzielę się z Wami czymś więcej niż tylko zdjęciami i udowodnię, że marzenia
da się spełniać mimo wszystko.
Kiedy
blisko 11 miesięcy temu witałam z najbliższymi Nowy Rok na Moście świętego
Rocha w Poznaniu, byłam zarówno pełna ekscytacji jak i obaw do tego, co
przyniesie najbliższych 12 miesięcy. Wybór miejsca, które spina dwa brzegi
Warty w historycznej stolicy Wielkopolski nie był przypadkiem – stąd bowiem
rozpościera się przepiękna panorama na starą i nieco nowszą część miasta. A my się
z Poznaniem żegnaliśmy…
Za
kilka godzin mieliśmy wsiąść do samolotu na warszawskim Okęciu i rozpocząć
swoją największą dotychczas wyprawę - do niedawna zdawało się, że tak odległą,
że aż niedostępną – w końcu czekał nas miesiąc na Czarnym Lądzie. Tymczasem ja
czułam się nieprzygotowana jak nigdy dotąd...
Wiedzieliśmy
również, że do Poznania już nie wrócimy, a przynajmniej nie na długo, bo po
powrocie już planowaliśmy przeprowadzkę do Warszawy. To, czego w żaden sposób
przewidzieć nie mogliśmy to z pewnością fakt, że daleka Afryka może Ci skraść
kawał serca. W życiu bym też nie przypuszczała, że przyjdzie dzień, w którym
założę swojego podróżniczego bloga!
Za
kilka dni odwiedzę kolejny niezbadany przeze mnie ląd. Nie zdradzę jednak,
dokąd się wybieram, gdyż wszystkiego dowiecie się wkrótce – po kolei. Tymczasem
nie mogę się doczekać nowych ludzi, których poznam i odkrywania nieznanego…
Znów. I tym właśnie chcę się z Wami dzielić na swojej stronie. Witajcie!
4 komentarze
Witam w blogowym świecie! Chętnie będę tu zaglądać, ja przeprowadziłam się do Warszawy jakieś półtora roku temu :)
OdpowiedzUsuńSuper, dziękuję! Ajjj, jestem ciekawa co jeszcze ta Warszawa nam przyniesie :)
UsuńPowodzenia w blogowaniu ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń