Niegdyś wioska rybacka, dziś tętniący życiem kurort. Mimo niewielkich rozmiarów, Kavos to jedna z najpopularniejszych wakacyjnych miejscowości na Korfu. Czy rzeczywiście poza nocnymi klubami nie ma tu czego szukać? Niekoniecznie. Sprawdźcie, co kryją zalesione wzgórza wybrzeża, jak dostać się na piękną dziką plażę i z jakich atrakcji możecie tu skorzystać :)
Przylądek Asprokavos
Prosto z centrum Kavos kierujemy się na przylądek Asprokavos - najdalej wysuniętą na południe część wyspy. W miarę możliwości staramy się trzymać głównej drogi, aż w końcu trafiamy na odręczne tabliczki, które kierują nas we właściwą stronę. Żwirowa droga szybko zamienia się w pełną dziur, kolein i wyżłobień, a do tego prowadzącą pod górę wprost do niewielkiej łączki, gdzie w końcu decydujemy się zostawić samochód. Dalej czeka nas piesza przeprawa przez ciemny i jak się szybko okazuje pajęczy las. Jeśli podobnie jak ja cierpicie na niekontrolowaną arachnofobię NIE PATRZCIE W GÓRĘ! Mój wspaniały mąż naprawdę dokonywał cudów, żebym nie zobaczyła nic, czego zobaczyć nie powinnam i nie zrezygnowała w połowie drogi…
Jestem mu za to okropnie wdzięczna, bo wkrótce docieramy do klifowej przepaści (Akra Asprokavos), z której rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków, jaki mamy okazję zobaczyć podczas całego naszego pobytu! Dalej jest tylko bezkres turkusowego morza. Słowa są zbędne…
Zapomniane ruiny monasteru
Od Panagi z Arkoudilas dzieli nas ostatnie 200-300 metrów. Ten katolicki Klasztor Najświętszej Maryi Panny (Monastery of the Blessed Virgin Mary) został zbudowany w 1700 roku i dziś niewiele można już podziwiać z jego monumentalności. Pozostawiony tutejszym lasom cyprysowym już dawno popadł w ruinę i myślę, że to ostatnie chwile, kiedy można go jeszcze podziwiać w obecnym stanie.
Właściwe wejście znajduje się od strony pękającej dzwonnicy, natomiast po lewej stronie można zobaczyć formę przypominającą fortece murów obronnych. W środku od tej strony są pozostałości kamiennych schodów. Jak udało mi się dowiedzieć, prowadziły one do dwukondygnacyjnego budynku, będącego pewnego rodzaju wieżą stanowiącą obronę klasztorną przeciwko piratom i innym napastnikom - górną część zamieszkiwali właścicieli lub mnisi, a dolną używano jako spiżarnię. Co ciekawe, od wschodniej części wieży znajdowało się wejście do tunelu, które prowadziło aż na plażę. To tajemnicze przejście miało być ochroną przed potencjalnymi atakami. Kto wie, co się kryje pod obecnie tam zalegającą stertą gruzu?
Sekretna plaża
To miejsce powinno być dla Was nagrodą za trudy zniesione po drodze, szczególnie jeśli dotarliście tu pieszo. Na Arkoudilas Beach, bo tak właściwie nazywa się to miejsce możecie zejść stromą ścieżką prowadzącą z klasztoru lub dojechać samochodem czy quadem.
Choć nie jest to zupełnie dzika plaża, docierają tu nieliczni. Dzięki temu możemy zachwycać się jej ustronnością i w spokoju cieszyć się niesamowitymi widokami…
Co Wam się (nie) spodoba
Kavos słynie przede wszystkim ze swojego rozrywkowego charakteru, dlatego chętnie przyjeżdżają tu młodzi ludzie z całej Europy. Jest tu mnóstwo klubów i barów, prześcigających się w hucznych imprezach, a niemal na każdym rogu można trafić na studio tatuażu. Bywa głośno, a główna ulica, biegnąca równolegle do linii wybrzeża, nocą tętni życiem. Trzeba przyznać, że nie jest to wymarzone miejsce na wakacyjny wypoczynek, choć nieco dalej od centrum jest zdecydowanie spokojniej.
Nie brakuje również licznych wypożyczalni aut, a przede wszystkim skuterów i quadów oraz biur, które oferują wycieczki fakultatywne i cały wachlarz wszelakich atrakcji: nurkowanie, snorklling, parasailing, paralotniarstwo, paddleboarding, narty i skutery wodne, motorówki, aqua park i wieeele innych.
Wskazówki/Polecane:
- Ceny noclegów z tej strony wyspy są niższe niż w innych częściach, jeśli więc nie macie w planach dzikich imprez do rana warto zatrzymać się kilka kilometrów przed Kavos; znajdziecie tu mnóstwo apartamentów z aneksem kuchennym i basenem w naprawdę przystępnych cenach.
- Wspomniane wyżej miejsca znajdują się ok. 2 km od centrum Kavos, więc wszędzie możecie dostać się pieszo lub quadem; dojazd skuterem lub samochodem również jest możliwy, o ile jesteście pewnymi swoich umiejętności kierowcami ;)
- Większość biur w Kavos ma identyczne ceny, ale nie bójcie się negocjować - konkurencja jest przecież spora!
10 komentarze
Nie wiem czy kiedyś będę sobie mogła pozwolić na takie wakacje, ale oj, chciałaby, ;) To wszystko wydaje się takie bajeczne ;)
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia... widoki jak z bajki <3 Przepięknie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Cudowne , bardzo nastrojowe zdjęcia Dzięki za cenne wskazówki :-)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis, zwłaszcza, że Korfu od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i na pewno, gdy się w końcu zdecyduję na lot tam, będę pamiętać, by zajrzeć po dawkę wiedzy do Twoich wpisów ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, tu Emilka z bloga STUDENTKA ZARZĄDZANIA.
OdpowiedzUsuńRuszam z nową propozycją, zajrzyj śmiało, zapraszam - a może przypadnie Ci do gustu i zostaniesz na dłużej??
wtrybieoffline.blogspot.com
Piękne widoki...wielki grecki błękit:D Chociaż...ja chyba wolę mniej rozrywkowe części wyspy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ruiny zawsze przykuwaja moja uwage :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i bardzo pomocne informacje :-)
OdpowiedzUsuńBeautiful photos. I like your ankle bracelet. That last picture is magical with the purple skies and sea.
OdpowiedzUsuń~Sheri