9 grudnia 2018

Siedemdziesiąt siedem słoni - Piotr Biedrzycki

Kiedy pogodowa aura przestaje nas rozpieszczać niemal każdy podróżnik zastanawia się, gdzie uciec w poszukiwaniu Słońca. Weźcie więc koc, gorącą herbatę i usiądźcie wygodnie – przed Wami pełne egzotycznych smaków, zapachów i barw Indie oraz historia pewnej podróży, która zmieniła wszystko.

Pamiętacie to pełne ekscytacji i dumy uczucie, kiedy wysiedliście z samolotu w kraju, który długo zajmował czołowe miejsce na Waszej podróżniczej liście? Kiedy wiecie, że to początek wielkiej przygody, do której tak pieczołowicie przygotowywaliście się przez ostatnie tygodnia, miesiące, a nawet lata? Podobne uczucia towarzyszą Piotrowi, kiedy staje na lotniskowej płycie w Bombaju, gotowy by rozpocząć swoją wielką wyprawę. Nie wie tylko, że cały jego plan przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie jeszcze tego samego dnia, a swoją wymarzoną podróż rozpocznie w jednym z największych slumsów świata…

"Nieszczęście mierzone jest tą samą miarą co sukces - czyli porażką, a w zasadzie liczbą porażek po doznaniu tej największej, a sukces jest przerwaniem pasma porażek po konsekwentnym dążeniu do niego, bez względu na wszystko i do końca."

Choć wielu na miejscu Piotra by się poddało, ten, nie zważając na okoliczności, postanawia osiągnąć swój cel bez względu na pierwotne założenia. I szybko okazuje się, że ta historia nie mogła rozpocząć się inaczej! W końcu, jak mawiał pewien grecki filozof, nic się nie dzieje przypadkowo, zawsze jest jakaś przyczyna i konieczność, a najlepsze rzeczy zdarzają się nam wtedy, gdy zupełnie się ich nie spodziewamy.

"Życie jest jak wełniany sweter zrobiony na grubych drutach, każdy supeł jest końcem i początkiem nowego szeregu zdarzeń."

W tym przypadku feralne wydarzenia sprawiły, że nasz bohater inaczej zaczyna patrzeć na otaczające go Indie, dostrzegając rzeczy, z których wcześniej nie zdawał sobie sprawy, a tą cenną lekcją poczęstuje także nas. Ta przygodowa powieść kryje bowiem wiele życiowych wartości i rozważań - o miłości, przemijaniu, a przede wszystkim empatii i próbie zrozumienia inności, która tak bardzo dzieli ludzi. Autor udowadnia także, że mimo wyrządzonych krzywd nadal możemy być dobrymi ludźmi i tym dobrem zarażać innych. W tym wszystkim Indie pozostają barwnym i pełnym kontrastów tłem dla kolejnych przygód Piotra, a także stają się wakacyjnym pragnieniem czytelników.

"Trzeba się dzielić światem, który się widzi, i emocjami, których się doświadcza, bo dopiero wtedy nabierają one prawdziwej wartości."

Podczas lektury z pewnością zadacie sobie pytanie, czy ta nieprawdopodobna historia wydarzyła się naprawdę? Liczne zbiegi okoliczności niestety dość szybko przysłaniają intrygującą relację z podróży i bardziej zakrawają o fikcję niż rzeczywistość. W pewnym momencie miałam także wrażenie, że autor zapomniał pisać o Indiach, ale... czego się nie wybacza człowiekowi zatraconemu w miłości ;)?

Mimo tych kilku mankamentów, Siedemdziesiąt siedem słoni zasługuje na dobre słowo, stanowiąc ciekawą przygodową powieść, skarbnicę cytatów, a także niecodzienny przewodnik po jednym z najludniejszych krajów świata i poleca się na kilka przyjemnych wieczorów z książką albo... dłuższy lot ;) Poszukujący podróżniczych wrażeń czy lubiący życiowe rozważania z pewnością nie będą rozczarowani.

Ocena: 7/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję:


13 komentarze

  1. Wygląda na całkiem przyjemną książkę:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie polecam 77 słoni - jest to książka nie tylko o podróży do Indii, ale przede wszystkim w głąb siebie. Wiele podsumowań każdego rozdziału jest na pograniczu filozofii, które mogą być drogowskazem do pytania - co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i zgadzam się w 100% - najlepsze podsumowanie może płynąć tylko od autora! Gratuluję serdecznie udanej powieści :)

      Usuń
  3. Szukam teraz dużego słońca, więc może sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba się skuszę :)
    Już kilka razy przymierzałam się do podróży do Indii, ale potem rezygnowałam... Moja znajoma powiedziała mi: "Nie leć, zapłaczesz się, jak zobaczysz, jaka tam bieda. Jesteś za wrażliwa..."
    Książkę jednak mam ochotę przeczytać...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba podobne odczucia miałam z Afryką, w której zakochałam się bezgranicznie! I chociaż myślę, że na to, co nas czeka w takich rejonach nie sposób się przygotować, to nie warto z nich rezygnować. Więc powiem: przeczytaj, przygotuj się i leć! Moc refleksji gwarantowana :)

      Usuń
  5. Wygląda na interesującą książkę, ja szczególną uwagę przywiązuję do ciekawostek ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych w książce nie brakuje! Wyobraź sobie, że podczas wyprawy do Indii możesz np. zostać... gwiazdą Bollywood :)

      Usuń
  6. Podróżnicze książki z chęcią czekam, takie z fikcją już mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wielu miejscach podczas lektury zadawałam sobie pytanie, czy ta historia wydarzyła się naprawdę i myślę, że w sporej części zapewne tak :) Reszta pewnie zależy od wyobraźni Czytelnika ;)

      Usuń